Witam starych czytelników, których natchnęło na wspomnienia naszej "ery", a także tych nowych, którzy jakimś cudem tu się znaleźli.
Nie trzeba być spostrzegawczym, aby zauważyć, że wszystkie posty "magicznym trafem" zniknęły z bloga. Postanowiłam to wyjaśnić, żeby uniknąć wszelakich nieporozumień i plotek.
1. Jakość a ilość
Załamuję ręce, gdy patrzę na te wypociny! Nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na kompozycję wpisów, uważając za priorytet częstotliwość ich dodawania. Jestem świadoma tego, że początkowy zamysł "bekowego bloga" w niczym mnie nie usprawiedliwia. Szczerze? Wstydzę się! Mój styl pisania pozostawiał po sobie wiele do życzenia.
2. Nie żyjmy przeszłością
Afera z S. Valide już dawno dobiegła końca. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale według mnie harem kiedyś a harem teraz to dwa różne miejsca. Bądźmy szczerzy, Awataria jest strasznie ograniczoną grą, więc królestwa mogą choć na pewien czas zażegnać nudę graczy. Nie będę wypowiadać się na temat ostatniego skandalu na Lemurku, swoje zdanie na ten temat pozostawię dla siebie.
Z perspektywy czasu widzę, że zachowywałam się dziecinnie, a może nawet czasem zawiało ode mnie hipokryzją.
Ale nie- nie żałuję rozpoczęcia działalności.
Ale nie- nie żałuję rozpoczęcia działalności.
3. Witamy się i żegnamy
Na Nk wchodzę raz na ruski rok. Nie chcę pozostawiać po sobie niemiłych wspomnień. Nasze posty mogą źle wpłynąć na opinię nowych awatarów o sułtankach, a obecnie nie mam im dużo do zarzucenia, przeciwnie. Nie niszczmy teraźniejszości sprawami sprzed odległych miesięcy. :)
Nie mam nic więcej do dodania. Liczę na to, że nikt nie będzie doszukiwał się w tym wszystkim jakichś ukrytych powodów. Wszystko zostało tu wyjaśnione.
Bloga prowadziły:
- Fioletowa OŁ JEA!
- Zielona OŁ JEA!
* Reasumując:
Wniosek: Nadal jestem niedojrzała i dobrze mi z tym!
Cześć~!
~Zielonka